Opublikowano . Mazowieckie | Aktualności | Policja


Telefon spadł z auta i zaalarmował służby. Nietypowa akcja w sąsiednim powiecie

Nietypowa interwencja służb miała miejsce dziś wieczorem w okolicach Teodorowa pod Ostrołęką. Policja, straż pożarna i zespół ratownictwa medycznego zostali wysłani do zgłoszonego wypadku drogowego. Jak się okazało – wypadku nie było. Był za to telefon, który spadł z dachu jadącego auta i… sam wezwał pomoc.

2025/03/1569496398716-16-37552-gr-67e5afac2b129-jpg_67e6752d3d313

System automatycznego powiadamiania o wypadkach zadziałał bez zarzutu. Problem w tym, że tym razem wypadku nie było. Był roztargniony kierowca, który zostawił telefon na dachu samochodu. Podczas jazdy urządzenie spadło na jezdnię i – zgodnie z zaprogramowaną procedurą – wysłało alarmowy sygnał do służb.

– Potwierdzam, że otrzymaliśmy sygnał o wypadku nadany przez telefon. W związku z tym, że nie można było na ten telefon się dodzwonić, sygnał został potraktowany poważnie. Na miejsce pojechała policja, straż i pogotowie – poinformował nadkom. Tomasz Żerański, rzecznik prasowy ostrołęckiej policji.

Zakończenie akcji było zaskakujące – służby zamiast poszkodowanego znalazły jedynie porzucony telefon. Na szczęście tym razem wszystko skończyło się śmiechem i ulgą.

Jak widać – technologia potrafi zaskoczyć. Dziś obyło się bez ofiar, ale reakcja służb pokazuje, że system działa i jest gotowy do pomocy, gdy naprawdę będzie potrzebna.

O sprawie informuje portal Moja Ostrołęka.

Dodaj komentarz



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.

Reklama