Opublikowano . Powiat ostrowski | Gminy | Nur


Zachował się jak trzeba - Wacław Budziszewski upamiętniony (zdjęcia, wideo)

W ramach projektu "Zawołani po imieniu" w miejscowości Nur koło Ostrowi Mazowieckiej odsłonięto pomnik z tablicą poświęconą Wacławowi Budziszewskiemu, który oddał życie, by uratować rodziców oskarżonych przez Niemców o ukrywanie Żydów.

2019/09/pamiec-waclaw-budziszewski-jpg_5d88705911a73

- 12 września 2019 obchodziliśmy piątą rocznicę odnalezienia ciała "Inki". To było jedno z tych przełomowych wydarzeń, które przyczyniło się do tego, że dziś Danuta Siedzikówna jest dla wielu inspiracją i wzorem do naśladowania. Warto podkreślić, że w okresie terroru dwóch totalitaryzmów, młodych ludzi, którzy w obliczu śmierci "zachowali się jak trzeba" było więcej. Jednym z nich jest rówieśnik "Inki" - Wacław Budziszewski. Instytut Pileckiego odnalazł jego historię i w projekcie "Zawołani po imieniu" chce go na nowo odkryć, nie tylko dla społeczności powiatu ostrowskiego, ale i dla wszystkich Polaków. Mamy nadzieję, że to upamiętnienie odda mu należny hołd - zaznacza dr Wojciech Kozłowski, dyrektor Instytutu Pileckiego.

Gospodarstwo Henryka i Stanisławy Budziszewskich leżało na skraju wsi Żebry-Laskowiec w powiecie ostrowskim. Kiedy wybuchła II wojna światowa, państwo Budziszewscy mieli dwóch nastoletnich synów, Wacława i Stanisława, a na początku grudnia 1942 roku przyszedł na świat kolejny syn, Konstanty. Dwa miesiące po jego urodzeniu u Budziszewskich szukała schronienia rodzina żydowskich uciekinierów - małżeństwo z dwoma dorastającymi synami i córką. Państwo Budziszewscy znali ich, gdyż prowadzili oni sklep w pobliskim Nurze. Zdecydowali się dać im schronienie w swojej stodole, choć za pomoc Żydom groziła kara śmierci. Po około dwóch tygodniach, wczesnym rankiem, przed gospodarstwo zajechały ciężarówki żandarmerii oraz gestapowcy na koniach. Niemcy odnaleźli kryjówkę. Obie rodziny wyprowadzono na zewnątrz. Tłumacz zapytał Henryka Budziszewskiego, jak długo ukrywa Żydów. W tym momencie żydowscy chłopcy wyrwali się i próbowali dobiec do lasu. Braci szybko dosięgły kule niemieckich karabinów. Tłumacz ponownie zadał pytanie. Gdy gospodarz milczał, osiemnastoletni Wacław Budziszewski postanowił ocalić rodziców. Wystąpił z szeregu, wołając, że ojciec nic nie wie, bo to on zaprowadził poprzedniego wieczoru Żydów do stodoły i zamierzał powiedzieć o tym rodzicom dopiero rano. Niemcom to wystarczyło. Żydów załadowano na samochód, wywieziono i zamordowano w nieznanym miejscu. Wacława gestapowcy zaaresztowali i związanego popędzili przed końmi do Nura. Wkrótce został on przewieziony do Białegostoku, skąd 27 lutego trafił do obozu koncentracyjnego Stutthof jako więzień numer 19988. Na karcie przyjęcia wypisano kategorię przestępstwa "Zakwaterowanie Żydów". Wacław Budziszewski przeżył w KL Stutthof 33 dni. Zmarł 1 kwietnia 1943 roku. Jego rodzice i bracia zostali skierowani w okolice Królewca (obecnie Kaliningrad) do niewolniczej pracy, skąd wrócili w maju 1945 roku.

Osiemnastolatka zamordowanego podczas wojny za pomoc Żydom uhonorowano w niedzielę 22 września.

Dodaj komentarz



Zobacz zdjęcia: Zachował się jak trzeba - Wacław Budziszewski upamiętniony (zdjęcia, wideo)

1/47
2/47
3/47
4/47
5/47
6/47
7/47
8/47
9/47
10/47
11/47
12/47

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.