Opublikowano . Kraj i świat | Aktualności | Wiadomości z kraju i ze świata


Owady zapylające - spróbujmy im pomóc

Czym są owady zapylające? Czy to tylko znane nam wszystkim, mieszkające w ulach pszczoły? Czemu koniecznie musimy starać się im pomóc i jak to można robić? W dzisiejszym artykule spróbujemy odpowiedzieć na te kwestie.

2022/07/owady-zapylajace-sprobujmy-im-pomoc-kopia-jpg_62da7dc79c391

Czym są zapylacze?

Zacznijmy więc od początku. Zapylacze to zwierzęta, które, przenosząc pyłek między kolejnymi kwiatam,i doprowadzają do tego, że zostają one zapylone. Tym samym zaś mogą owocować i rozmnażać się. Przeważająca większość zapylaczy to owady, pozostałe mają niewielki, więc pomijalny wpływ na plonowanie. Najbardziej znanym zapylaczem jest pszczoła miodna, ale kojarzenie jej tylko z nią jest dużym uproszczeniem. Między innymi z tego powodu, że w Polsce żyje około 500 gatunków pszczół dzikich, które również zapylają, a często robią to nawet skuteczniej, niż pszczoły miodne. Dodatkowo zapylaczami są inne gatunki owadów żyjących na swobodzie. Wszystkie je łączy jedno - są zagrożone wyginięciem. O ile pszczoły miodne "trzymają się", ponieważ pozostają na pasieczyskach pod opieką pszczelarzy, to już pszczoły samotnice i pozostałe owady pozbawione są opieki i wsparcia ludzi.

Niestety, jest to bardzo groźne dla całego ekosystemu, z czego większość osób nie zdaje sobie sprawy, lub co lekceważy. Tymczasem owady wymierają dosłownie na potęgę. Zmniejsza się ich populacja, a kolejne gatunki bezpowrotnie giną z powierzchni Ziemi. Zjawisko jest znane ekologom, którzy donoszą o nim od lat, starając się przebić z tą informacją - i jej konsekwencjami - do opinii publicznej. Odnosi to pewne skutki, w działania ochronowe angażują się kolejne instytucje, organizacje, nawet rządy. Jednak kluczowa jest świadomość społeczna tego, co może przynieść dalsze wymieranie owadów.

Otóż szacuje się, że są one odpowiedzialne za 3/4 plonów, jakie zbiera się w Polsce. Chodzi tu o owoce i warzywa, które dzięki owadom trafiają na nasze stoły. W skali świata proporcje są zresztą podobne. Brak owadów oznacza, że rośliny nie wydadzą plonów albo że zrobią to dużo słabiej. Niektóre z ich mogą być zapylane ręcznie, przez ludzi, lub mechanicznie, przez drony. To jednak mocno podnosi koszty produkcji żywności, która już teraz jest przecież droga. Wydaje się zatem, że zmierzamy do sytuacji, kiedy może czekać nas klęska ekologiczna, ekonomiczna, żywnościowa. Wszystko przez to, że tak mało wiemy o owadach i tak niską świadomość mamy tego, że trzeba im pomóc.

Pomóc... ale jak?

Na to pytanie niestety nie ma prostej odpowiedzi. Działania pomocowe dla owadów zapylających możemy podzielić na różne grupy.

Pierwsza to te prowadzone na najwyższym szczeblu, czy to krajowym, europejskim czy nawet światowym (ONZ). Tam te problemy są dostrzegane, wprowadzane są regulacje prawne, np. dotyczące stosowania herbicydów czy prowadzenia upraw monokulturowych. Tu pozostaje nam tylko wierzyć, że rządzący nami wiedzą co robią, a jeśli nie, to że chociaż posłuchają w tej kwestii ekologów i naukowców.

Druga grupa to przeróżne organizacje, które starają się pomóc zapylaczom w sposób zorganizowany. Przykładem jest Greenpeace, WWF,  fundacja ekologiczna Pszczoła Musi Być i podobne, akcje prowadzone przez szkoły, domy kultury, samorządy. Znajdziemy tu zarówno działania czynne, na przykład nasadzenia, zakładanie łąk kwietnych, przywracanie naturalnych siedlisk, jak i bierne, ale równie ważne. Edukacja i wszelkie akcje uświadamiające społeczeństwu problem, są bowiem kluczowe do tego, byśmy mogli wpierać organizacje, a i na swoją rękę próbowali coś zmieniać.

Trzecia grupa to właśnie działania oddolne, podejmowane często właśnie pod wpływem akcji, szkoleń, prelekcji, targów czy innych eventów. Tam dowiadujemy się, co możemy zrobić, by na małą skalę, własnego ogrodu czy nawet balkonu, pomóc. Jest nas tak dużo, że pozostaje mieć nadzieję, iż to faktycznie może coś zmienić... Do zalecanych działań zalicza się np. rzadsze korzenie przydomowych trawników, co zapewnia owadom pożywienie i schronienie. Jako schronienie służyć mogą także domki dla zapylaczy i innych owadów, które można ustawiać w ogrodach. Pomoc to także zmiana sposoby zagospodarowania naszej prywatnej zieleni - więcej roślin pożytkowych, dających pyłek i miód, mniej zaś iglaków i porastających tyle działek tui. Zielone, kwitnące przez cały sezon ogrody nie tylko przyciągają owady, ale też pięknie wyglądają. W tychże ogrodach odstawmy na bok środki chwastobójcze, nie przejmujmy się, jeśli w trawniku wyrosną mniszki, stokrotki czy koniczyna. To stołówka owadów, które dzięki temu będą mogły się żywić i rozmnażać, by zapylać okoliczne kwiaty.

Artykuł powstał we współpracy z Fundacją Pszczoła Musi Być

2022/07/pszczola-jpg_62e13adca969d

Artykuł sponsorowany

Dodaj komentarz



Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników serwisu ostrowmaz24.pl.